pdf @ download @ do ÂściÂągnięcia @ pobieranie @ ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Julia James
Turkusowa suknia
1
PROLOG
Odrzutowiec zarządu firmy mknął zimową nocą na północ. Jego jedyny
pasażer zwrócił głowę ku oknu, lecz nie oglądał nieba. Z posępną miną patrzył
w przeszłość. Ból rozdzierał mu serce.
Kiedyś było ich dwóch. Dwóch braci, dzieci szczęścia. Los obdarzył ich
wszelkimi łaskami. Mieli przed sobą wspaniałą przyszłość. Do czasu.
- Andreasie, braciszku! - wyszeptał.
Lecz Andreas odszedł na zawsze. Zostawił zapłakaną matkę, załamanego
brata i... bezcenny dar na pocieszenie.
Dzwonek u drzwi zadzwonił głośno, natarczywie. Ann przerwała
zmywanie. Zajrzała do wózka, kupionego na pchlim targu, żeby sprawdzić, czy
nieproszony gość nie obudził Ariego. Następnie pospieszyła do drzwi,
przygładzając po drodze nieumyte włosy. Nie miała pojęcia, kto ją niepokoi o
tak późnej porze. Lecz gdy ujrzała wysokiego bruneta o chmurnym obliczu,
natychmiast odgadła, kto to taki. Serce podeszło jej do gardła.
Za jego plecami stał lśniący, drogi samochód z kierowcą. Dziwnie
wyglądał w ubogiej, zapuszczonej dzielnicy.
- Panna Turner? - spytał intruz niskim, ponurym głosem z wyraźnym
obcym akcentem.
Ann odebrało mowę. Skinęła tylko głową.
- Nikos Theakis. Przyszedłem zobaczyć chłopca. - Po tych słowach minął
osłupiałą gospodynię i wszedł do środka. - Gdzie on jest?
Ann nadal nie odpowiadała. Żadne słowo nie przeszłoby jej przez usta.
Patrzyła tylko bezradnie na człowieka, którego nienawidziła najbardziej na
świecie. Miał ponad metr osiemdziesiąt, był w doskonale skrojonym
2
garniturze; ciemnooki, przystojny, na pierwszy rzut oka robił doskonałe
wrażenie. Ale nie miał serca. Bogaty, wpływowy i bezwzględny. Złamał życie
jej siostrze.
Carla, radosna dziewczyna, przebalowała całe dorosłe życie. Tanecznym
krokiem torowała sobie drogę do tak zwanego wielkiego świata. Nim zdążyła
do niego dotrzeć, zabawa się skończyła. Pod koniec ubiegłego lata zapukała do
mieszkania siostry, zdruzgotana, bez dachu nad głową, i w ciąży.
- Twierdził, że za mną szaleje, a teraz mnie nie chce! - szlochała. - To
wina tego snoba, jego braciszka. Jego wysokość Nikos Theakis traktuje mnie
jak zero!
Ann próbowała pocieszyć siostrę, że ojciec ma obowiązek łożyć na
utrzymanie dziecka. Na próżno. Wywołała tylko kolejny wodospad łez.
- Nie chcę alimentów, tylko ślubu z Andreasem! - szlochała Carla.
Potem popadła w posępne odrętwienie. Nie dość, że sama nic nie robiła,
to jeszcze nie pozwoliła siostrze nawiązać kontaktu z ojcem dziecka, choćby w
celu zaspokojenia jego materialnych potrzeb.
- Zna mój adres! - odpierała wszelkie logiczne argumenty. - Niech
przyjedzie, oświadczy się i ożeni.
Lecz Andreas nie przyjeżdżał. Trudna ciąża zaowocowała ciężkim
porodem i pogłębieniem depresji. Dobrze chociaż, że na świat przyszedł
zdrowy chłopczyk. Carla dała mu na imię Ari, lecz pogrążona w rozpaczy nie
dbała o jego potrzeby. Odmówiła też pójścia do psychologa. Cały ciężar
odpowiedzialności za dziecko i matkę spadł na Ann.
Wreszcie Andreas stanął w progu, lecz bynajmniej nie po to, by wręczyć
Carli upragniony pierścionek. Młody, przystojny mężczyzna, zrobił na Ann
wrażenie spiętego i onieśmielonego.
- Jestem Andreas Theakis - wymamrotał na powitanie.
3
Nic więcej. To jednak wystarczyło, by Carla ponownie rozkwitła. Wprost
przyfrunęła do niego, pewna, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
zmieni jej życie w bajkę. Spotkał ją srogi zawód. Andreas zażądał testów DNA
w celu ustalenia ojcostwa.
- Muszę przekonać brata - wyjaśnił z zażenowaniem.
Lecz Carla promieniała szczęściem. Nie przeszkadzało jej, że Andreas ją
sprawdza.
- Proszę bardzo! Szanowny pan Nikos Theakis dostanie dowód na piśmie.
Nie przeszkodzi bratu się ze mną ożenić, bo Andreas chce razem ze mną
wychowywać synka! - wykrzykiwała z triumfem.
Chyba niepotrzebnie kusiła los. To nie Nikos udaremnił realizację
marzeń, lecz brak rozwagi i doświadczenia Andreasa w ruchu lewostronnym
na angielskich drogach. Pewnego dnia zabrał Carlę, znów radosną i pełną
życia, na przejażdżkę wypożyczonym samochodem. Nigdy nie wrócili.
Obydwoje zginęli w wypadku. Całe szczęście, że nie wzięli Ariego. Zostawili
go pod opieką Ann. Tylko on jeden jej został.
Ciało Andreasa przetransportowano samolotem do Grecji. Na Ann spadł
obowiązek wyprawienia pogrzebu siostrze. Nie próbowała nawiązać kontaktu z
rodziną niedoszłego szwagra. Od początku nie chcieli ani jej siostry, ani dziec-
ka. Dziecka, które Ann pokochała całym sercem. Nigdy nie wybaczyła
Nikosowi, że stanął młodym na drodze do szczęścia. A teraz przyjechał
zrujnować jej życie, zabrać jedyną miłość - uwielbianego siostrzeńca.
Nikos długo czekał na odpowiedź Ann. Ponieważ z jej ust nie padło ani
jedno słowo, zdenerwowany wyszedł do kuchni. Przeraził go panujący tam
bałagan. Zlew wypełniał stos brudnych naczyń. Po stole walały się resztki
jedzenia, tapety odpadały ze ścian. A jego upragniony bratanek leżał w starym
wózku. Kiedy popatrzył na maleńką buźkę, żal ścisnął mu serce, że brat nigdy
4
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl