pdf @ download @ do ÂściÂągnięcia @ pobieranie @ ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

                                 Panna Pożyczalska

 

- To niesamowite, co ta Aśka nawyprawiała - Magda wpadła do domu zaczerwieniona od gniewu. Mama wytarła umazane mąką ręce i weszła za Magdą do pokoju.

- Tylko się wstydu najadłam i to zupełnie nie z mojej winy!

- To chyba coś poważnego skoro jesteś taka zdenerwowana – powiedziała Mama siadając na najbliższym fotelu.

- Bardzo poważna – Magda westchnęła już nieco uspokojona.

- Opowiadaj – Kuba pojawiał się zawsze tam gdzie wietrzył sensację.

- No, bo Aśka pożyczyła ode mnie obrazek, który ostatnio namalowałam. Z takim wesołym, kolorowym  Aniołem. Aśka już od dawna tak wszystko pożycza a później nie oddaje .

- Taka z niej panna Pożyczalska  jak nasza sąsiadka z dołu. Maszynka do mielenia mięsa nie wraca do nas już co najmniej od miesiąca – Mama pokiwała ze zrozumieniem głową.

- Ale teraz to już się miarka przebrała –  Magdą znów zatrzęsło od złości – tak się nad tym swoim Aniołem napracowałam a ona wzięła go jakby był jej.

Mama zdziwiła się .

- Jak to jej?   Nawet go nie widziałam

- No właśnie!  Aśka powiedziała, ze on jej zaginał.

-Zaginął ! – wrzasnął Kuba, aż Tata podskoczył nad swoimi projektami.

- Kto zaginął? – zawołał wystraszony stając w drzwiach.

- Mój obrazek z Aniołem – Magda wyjaśniła Tacie. – Ale to nie była prawda. Bo dziś ten mój obrazek znalazł się u pani na biurku. Z zamazaną korektorem oceną. Aśka oddała go do sprawdzenia, ze niby to jest jej praca. Ale pani od razu go rozpoznała

- Jeny - Kuba złapał się za głowę – przecież to oszustwo.

- Aśka powiedziała, że ja jej go pożyczyłam. I że o wszystkim wiedziałam.

- Oszustka i kłamczucha – Kuba nie cierpiał ludzi bez honoru.

- To już chyba nie jest pożyczka – Mama była zbulwersowana – trzeba to  Aśce  jasno  wytłumaczyć.

- Próbowałam  zaraz jak wyszłyśmy ze szkoły. Ale mnie  nazwała skąpiradłem i egoistką. Ona naprawdę uważa, że się nic takiego nie stało.

- Zupełnie nie rozumiem, jak można  wyciągać ręce po cudzą własność.  Owszem, czasem można coś pozyczyc, byle nie za często i nie na zawsze. No i oddać takie samo w umówionym terminie – Tata  próbował jakoś to wszystko wytłumaczyć. Przeszkodził mu jednak dzwonek przy drzwiach.

- To pewnie pani Kowalska z maszynką do mielenia mięsa – zaśmiała się Mama

Ale to nie była pani Kowalska tylko Aśka. Stanęła w progu nieśmiało wyciągając przed siebie rekę z jakimś  obrazkiem.

- Chciałam ciebie przeprosić Magda – koleżanka jąkała się zalewając się buraczanym rumieńcem. Zdziwione oczy wszystkich Janielskich zwrócone były teraz tylko na nią – trochę przesadziłam z tą pożyczką. Jutro pani wszystko jeszcze raz wyjaśnię. A to dla ciebie.

Oczy Janielskich zrobiły się okrągłe jak pingpongowe piłeczki.

- To mój obrazek z Aniołem. Jaka śliczna złota ramka! Będę mogła go

teraz powiesić nad łóżkiem. – Magda rozpromieniła się nagle jak słońce po deszczu.

- Ja nie umiem tak pięknie malować. Dlatego ten mój pomysł, żeby oddać na ocenę twoją pracę   – dodała Aśka smutno

- Chcesz to cię nauczę - Magda już zagarniała ramieniem koleżankę do swojego pokoju. Już wyjmowała kartki , pędzle, szukała naczynia na wodę.

- Ale ja nie mam farb – jeszcze bardziej posmutniała Asia.

- Pożyczę ci swoje.

- Naprawdę? To ja ci też pożyczę wszystko co chcesz – Asia walnęła się pięścią w piersi.

- Ech wy panny Pozyczalskie – Tata zawołał za nimi – może lepiej się zbyt nie przyzwyczajajcie do tego pożyczania.

Wbuchnęli gromkim śmiechem. Kuba to aż się zwinął z tego chichotania jak ślimak w swojej skorupie. I od tej wesołości zaraz w domu pojaśniało, jakby przez okno wpadła kolorowa tęcza. Może ją nawet zobaczył ten Anioł z Magdy obrazka, bo mrugnął tak jakoś zawadiacko, jakby  i on chciał uczestniczyć w tej Janielskich radości.                             

... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl