pdf @ download @ do ÂściÂągnięcia @ pobieranie @ ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 

 

Anne McCaffrey       Jeźdźcy Smoków

    . 24 .    

Najczarniejsza noc ma kres w jutrzence,

Słońce rozprasza sennych mar cierpienie:

Kiedy bezkresny ból mej duszy

Znajdzie swój Weyr i ukojenie?


 

   Wykonali jedenaście skoków pomiędzy. Podczas krótkich postojów między kolejnymi etapami podróży spiżowe smoki władców Weyrów konsultowały się z Lessą, która koordynowała całe przedsięwzięcie. Z tysiąca ośmiuset niezwykłych podróżników tylko czterech nie zdołało przenieść się w przyszłość - wszyscy czterej dosiadali niemłodych już smoków. Jeźdźcy wszystkich pięciu oddziałów uzgodnili, że przed ostatnim skokiem o długości zaledwie dwunastu Obrotów, zatrzymają się na krótki posiłek i napiją się gorącego klah.

   - Łatwiej jest - mówił T'ton, gdy Mardra podała im puchary pokonywać odcinek o długości dwudziestu pięciu Obrotów niż dwunastu - spojrzał w górę na ich wiernego przewodnika pulsującą nierównomiernym światłem Czerwoną Gwiazdę. - W tak krótkim czasie nie zmieni ona w widoczny sposób swego położenia. Liczę na to Lesso, że podasz nam dodatkowe punkty orientacyjne.

   - Chcę was zabrać do Ruatha, zanim F'lar odkryje, że wyjechałam - spojrzawszy na Czerwoną Gwiazdę zadrżała na całym ciele i pośpiesznie wychyliła do dna srebrny puchar. - Kiedyś już widziałem Czerwoną Gwiazdę. Wyglądała tak jak teraz... nie, dwa razy... W Ruatha - patrzyła szeroko otwartymi oczami na T'tona. Poczuła ściskanie w gardle na wspomnienie tamtego dnia, w którym nabrała przekonania, że Czerwona Gwiazda stanowi dla niej zagrożenie. Było to trzy dni po przybyciu do Ruatha Faxa i F'lara. Fax zginął przebity sztyletem F'lara, a ona pojechała do Benden Weyr. Nagle poczuła się jak pijana. Ogarnęła ją słabość i dziwny niepokój. Pomiędzy poprzednimi etapami podróży nie czuła się tak źle.

   - Co ci jest, Lesso? - spytała troskliwie Mardra. - Jesteś taka blada. Drżysz - otoczyła Lessę ramieniem i popatrzyła z przejęciem na T'tona.

   - Dwanaście Obrotów temu byłam w Ruatha - wymamrotała Lessa, chwytając rękę Mardry w poszukiwaniu otuchy. - Byłam tam dwukrotnie. Odlatujmy szybko. Za dużo mam wrażeń, jak na jeden ranek. Muszę wracać. Muszę wracać do F'lara. Na pewno będzie się na mnie bardzo gniewał.

   Nuta histerii w jej głosie zaniepokoiła Mardrę i T'tona.

   T'ton pośpiesznie rozkazał by gasić ogniska i przygotować się do ostatniego skoku w przyszłość.

   Z umysłem zmąconym chaosem myśli, Lessa przekazała smokom władców kilka obrazów służących za punkty orientacyjne: Ruatha w świetle zapadającego zmierzchu, Wielka Wieża, hold, pejzaż wiosenny...

następny   

 

 

 

... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl