pdf @ download @ do ÂściÂągnięcia @ pobieranie @ ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

              MARIA OSSOWSKA „MORALNOŚĆ MIESZCZAŃSKA”

 

III. Klasyczny model moralności mieszczańskiej: Beniamin Franklin.

1. Życie Franklina i jego pouczenia moralne.

Myśl Franklina włącza się do największych linii rozwojowych myśli moralnej, aczkolwiek nie oficjalnie. Dzieje się tak dlatego, że przy selekcji autorów w historii etyki liczono się z refleksjami akademickich filozofów. Jednakże współcześnie Franklin znajduje miejsce sobie właściwe- miejsce klasycznego modela moralności mieszczańskiej.

RYS BIOGRAFICZNY: rodzina Franklinów była protestancka, czasy monarchii były dla niej próbą wiary. Ojciec był nonkonformistą- prezbiterianinem. Ok. 1628r. wyjechał do nowej Anglii w poszukiwaniu swobody religijnej. Zarabiał wyrobem mydła i świec. Beniamin urodził się w Bostonie w 1706r., oddany na naukę drukarstwa. Mając 17 lat rozpoczął samodzielne życie klasycznego „self- made mana”. Początkowo mu nie szło, wyjechał do Anglii. Dużo czyta, poznaje tam śmietankę naukową. Chłoną klimat ówczesnych wigowskich liberałów i asystował w tworzeniu się masonerii. Powrót do USA, pasja do doskonalenia siebie i innych skłania go do założenia klubu na wzór angielskich lóż masońskich- gromadzi tam kupców, rzemieślników=> klub skórzanych fartuszków. Udział w prawdziwej loży masońskiej w Filadelfii otworzy mu drogę do bogatszych sfer kupieckich.

Założyciel pierwszej wypożyczalni książek, redaktor samodzielnego pisma, założyciel Akademii w Pensylwanii, autor pierwszego tam Towarzystwa Naukowego , wydawca głośnego kalendarza, z czasem wyśmienity polityk, propagował zniesienie niewolnictwa. Umiera w 1790r.

 

Franklin zdradza pasję doskonalenia siebie i otoczenia, w każdej wiadomości teoretycznej dostrzega jej znaczenie praktyczne, chce naprawia© świat, np.: projekt oszczędności światła, propagujący wczesne wstawanie, projekt racjonalnego zamiatania ulic Londynu, wynalazca piorunochronu i kondensatora. Wymodelował Amerykę biorąc czynny udział w redakcji konstytucji i dając jej wzór sel-made mana. Wypowiadał się przeciwko dziedziczeniu urzędów i przywilejów.

 

Nowatorstwo Franklina wg Marksa: jako jeden z pierwszych przeniknął istotę wartości. „Wartość wszech rzeczy najsłuszniej jest oceniać pracą”. Stwierdził, że człowiek to „a toolmaking animal”.

 

Propagator postawy człowieka, który sam ma sobie wszystko zawdzięczać- doczesność aspiracji i trzeźwość. „Bóg pomaga tym, którzy pomagają sami sobie”. Określał ideał człowieka godnego kredytu. W etos te wpisywała się pracowitość i oszczędność, spłacanie długów i należności w czasie, budowanie zaufania punktualnością i rzetelnością. Trzy przede wszystkim cnoty zapewniają człowiekowi kredyt: pracowitość, rzetelność w wypełnianiu zobowiązań płatniczych oraz oszczędność. Oszczędność łączyła się z kultem zrównoważonego budżetu=> równowaga między „ma” a „winien”. Cnotę człowiek powinien mierzyć użytecznością. Żadnych wyrzeczeń, które nie przynoszą zysku. Człowiek, któremu wszystko przychodzi łatwo nie ma mniejszych zasług, niż ten, który ciężko na owoce pracuje. Liczy się tylko cel i skutek. U Kanta jest inaczej: on od czynów chwalebnych wymaga, aby miały w człowieku jakiś opór do przezwyciężenia. Franklin przełamuje te tradycje purytańskie. Twierdził, że złe czyny szkodzą nie dlatego, że są zabronione, ale są zabronione, bo szkodzą. Stąd cnota się opłaca. Utylitaryzm ten objawiał się również w stosunku do religii. Nie zaprzeczał, że pogląd materialistyczny może być prawdziwy, uważał jednak za pożyteczne wierzyć w nieśmiertelność duszy, a także w Boga. Praktyki religijne nakazywał kobietom.

W średniowieczu nie przyszło nikomu do głowy dorabiać codzienną pracą- służba dworska, wojskowa, alchemia, spadek, lichwa. W repertuarze pouczeń moralnych rycerza nie znajdziesz nakazu pracowitości, przeciwnie należy ostentacyjnie próżnować, to było klasowe wyróżnienie. Tak jak z honorem rycerz wywiązywał się ze wszelkich towarzyskich ślubowań, tak brak było szacunku dla zobowiązań płatniczych.

Życie wiązać się ma z planowością i metodycznością. Sen, praca, rozrywka mają swój czas. Charakterystycznym rysem tej metodyczności jest sporządzona przez niego tabela cnót i grzechów, służąca codziennemu doskonaleniu się. Było ich 13:

1. wstrzemięźliwość 2. umiejętność milczenia i unikania rozmów o głupstwach 3. porządek 4. mocna decyzja niechybiania nigdy postanowieniom 5. oszczędność 6. pracowitość 7. szczerość, nie posługiwanie się podstępem 8. sprawiedliwość  9. umiarkowanie 10. schludność ciała i ubrania 11. spokój, tj.: niedopuszczanie do tego, żeby drobiazgi wyprowadzały człowieka z równowagi 12. czystość płciowa 13. pokora.

Nie wszystkie te cechy wchodziły będą do wzoru osobowego. Najważniejszy jego rys dotyczy stosunku do pieniądza=> czas to pieniądz, kredyt to pieniądz, pieniądz z natury jest płodny i posiada moc rozrodczą, pieniądz może rodzić pieniądz. Przeliczanie czasu na pieniądz tworzy etos, w którym Europa i Ameryka tak bardzo różnią się od kultur azjatyckich.

Wiele z jego złotych myśli weszło do repertuaru ”folkloru” mieszczańskiego. Te mądrości życiowe sprawą centralną czyniły zdobycie niezależności. Młody kapitalizm oferuje ludziom niezależność zdobytą przez pieniądz, jest to zatem niezależność bardziej demokratyczna, droga otwarta jest przed każdym.

Max Weber twierdził, że w moralności, która wyrosła z purytanizmu, robienie pieniędzy stawało się powołaniem. Co więcej, od robienia pieniędzy uzależniona jest cnota!! „Trudno jest człowiekowi biednemu postępować uczciwie. Pusty worek nie może stać prosto.” Dla Arystotelesa inaczej, ludzie nie zdobywają sobie cnoty ani jej nie zachowują przy pomocy dóbr zewnętrznych, lecz zdobywają dobra zewnętrzne przy pomocy cnoty. Stąd stan średni majątkowy jest dla noty najkorzystniejszy. Pieniądzom zawdzięczamy też pozycję społeczną. Etos szlachecki nie pozwalał na zaabsorbowanie pieniądzem, etos Franklina nie tylko zezwalał, ale zalecał nawet czas przeliczać na pieniądz. Nie znaczy to, że etosie szlacheckim pieniądz nie miał znaczenia, po prostu tych spraw należał nie zauważać. Mieszczaństwo nie wstydzi się kalkulacji.

Życie metodyczne wymaga ujarzmienia wszelkich namiętności. Erotykę należy uprawiać rzadko, tylko tyle ile wymaga tego zdrowie i sprowadzenie na świat potomstwa. „Gdzie jest małżeństwo bez miłości, tam będzie miłość bez małżeństwa”. Wzory kobiece ograniczały się do pracy w domu i do wychowania dzieci.

 

 

2. Franklinowski self- made man w dalszym rozwoju.

Nauki te były skierowane do drobnomieszczaństwa i służyły jego interesom. Czy przetrwały one do czasów epoki imperialistycznej(XIX.)??

Od 1920r. badania nad moralnością mieszkańców Middletown prowadzili Lindowie. Middletown to miasto średniej wielkości, któremu ton nadawało drobnomieszczaństwo, w pierwszej fazie słabo uprzemysłowione, uznawane za siedzibę drobnego businessu. Wyróżniamy w nim dwie klasy: klasę businessu i klasę robotniczą. W tym układzie miasto objawiało styl jednolity, brak walki klas. W ten sposób mógł powstać wspólny katechizm prawd :

*mieszkaniec przekonany jest, że bogacenie się jest obowiązkiem obywatela wobec samego siebie, rodziny i społeczności.

*każdy musi sobie dawać radę sam. Bóg pomaga tylko temu, który sam o swoje interesy dba.

*dla ludzi pracowitych i oszczędnych droga otwarta jest do samego szczytu.

*zaprzeczenie jakiejkolwiek walki klas- robotnicy im lepiej pracują, tym kapitalista więcej zarabia i może podnieść pensję.

*jest zadowolony ze swego miasta i kraju.

*demokracja jest najlepszą formą rządów, w Ameryce gazety podają fakty. Ameryka przede wszystkim to kwestia rozsądku.

*drobny businessman stanowi trzon amerykańskiego przemysłu.

*charakter jest ważniejszy niż intelekt. Trzeba być pracowitym, oszczędnym, praktycznym, przedsiębiorczym.

*nie chce się niczym wyróżniać. Paru osobom wolno, z nich miasto będzie dumne, miasto nie może jednak takich ludzi mieć za wielu.

*mieszaniec Middletown jest optymistą, ma usposobienie towarzyskie, życzliwe. Ma być dobrym „chłopem”, sąsiadem i mieć ducha zespołu, poczucie solidarności.

*rodzina jest podstawową komórką.

*miejscem kobiety zamężnej jest przede wszystkim dom, nie powinna ona być zbyt inteligentna agresywna, niezależna, krytyczna i odrębna. Nie powinna myśleć o karierze, współzawodniczyć z mężczyznami. Mężczyźni są bardziej praktyczni i wydajniejsi w pracy. Do kobiet należą subtelności życia towarzyskiego i finezje moralne.

*stara się zatrzeć konflikt między edukacją chrześcijańską a bezwzględnością potrzebna do osiągnięcia celu. Radzi sobie dzięki życiu w dwóch różnych systemach moralnych.

*jeśli chodzi o sprawy religii, to mieszkaniec Middletown nie grzeszy gorliwością. Nie jest ważne w co wierzysz, ważne jest kim jesteś. Religijność redukuje się do rzeczy wygodnych i przyjemnych. Nie czyni on różnicy między odmianami protestantyzmu, ale jest dla niego oczywiste, że katolik nie powinien być prezydentem.

 

System prawd mieszkańca Middletown uległ zmianom pod wpływem depresji ekonomicznej. Nadal obowiązuje optymizm i wiara w postęp, ale życzliwość wobec ludzi ulega obniżeniu, wzrasta nacjonalizm i niechęć dla obcych. Struktura miasta zaczyna się komplikować, wkracza wielki przemysł, tworzy się wyższa klasa średnia. Mnoży się ilość urzędników. Dochodzi do rozłamu między kupcami i właścicielami małych przedsiębiorstw, a urzędnikami wielkich korporacji.

Zmieniająca się sytuacja zmieniała też znaczenie tez Franklina. Pierwotnie były one hasłami awangardowymi, w Middletown mamy natomiast obronną postawę wobec nadmiernego postępu. W strukturze Middletown hasła franklinowskie tracą swój monopol wychowawczy. Wyższa klasa średnia przeciwstawi się nawoływaniu do oszczędności. Sukces finansowy nie jest już celem, ale sposobem, dzięki któremu życie może być przyjemne i atrakcyjne. Modus mieć zamienia na modus dobrze i wystawnie być.

 

VII. Moralność mieszczańska wczesnego włoskiego kapitalizmu: Leon Battista Alberti.

1.       Wiadomości biograficzne o osobie Albertiego.

Studiuje prawo kanoniczne- doktorat, fizykę i matematykę, pisze głośne traktaty, np.: o architekturze, uprawia niemal wszystkie rodzaje literatury pięknej, rzeźbi, maluje i układa kompozycje muzyczne. Był więc prawdziwym człowiekiem renesansu, łączy teorię i praktykę. Zabiega tez o różne sprawności fizyczne. Miał być piękny, pełen zalet towarzyskich, cieszył się sympatią i uznaniem, liczono się z jego zdaniem. Nazywano go Sokratesem. Był ozdobą Florencji.

 

2.       Styl domu na podstawie traktatu o rodzinie.

Tego rodzaju traktaty były naówczas bardzo popularne. Ludzie nie chcieli mieć dzieci, rodziny się rozpraszały po kilku kontynentach. Pisany jest w formie rozprawy między ojcem (Angolo lub Gianozzo) a pięcioma dorosłymi synami. Rodzina jest tu rozumiana jako ród, a nie 2+1. Ród taki miał łączyć wspólny dom zamieszkały przed bratanków, siostrzeńców, dziadków, wujostwo, służba domowa i niewolnicy. Za wspólnym mieszkaniem przemawiały względy prestiżowe, organizacyjno- oszczędnościowe i wzgląd na bezpieczeństwo. Domu nie należy wynajmować, raczej mieć własny, musi on był ozdobą otoczenia, duży nacisk na walory estetyczne pejzażu i higieniczne warunki mieszkaniowe. Z rodziną powinno być związane również przedsiębiorstwo.

Stosunki w domu układają się patriarchalnie, ojciec jest autorytetem. Ręka jego nie może być twarda, żonę trzeba kierować wywołując raczej miłość niż strach. Służby trzeba pilnować, często chwalić. Dom musi być pogodny i spokojny. Nikt nie może być bezczynny. Dzień należy rozplanować. Pracy nie może być za dużo, brak u Albertiego przymusu i ascetycznego wyrzeczenia, praca powinna być przedzielona chwilami wesołej i zasłużonej bezczynności. W domu powinien panować nie luksus, ale komfort. Trzeba nie tylko umieć gromadzić bogactwo, ale i je użytkować. Pomnażanie bogactwa jest naturalną skłonnością człowieka. Pomnażać swoje dobra należy nie tylko produkcją, ale i oszczędnością. Autor zieli wydatki na konieczne- na utrzymanie rodziny, posiadłości i interesu, wydatki zapewniające rodzinie pozycję społeczną; niekonieczne, ale dopuszczalne- malowanie sobie loggi, kupowanie srebra, kosztownych szat, pięknych koni, dywanów, książek; niekonieczne szalone- utrzymywanie rezydentów. Alberti nakazuje notować wszystko i zawsze mieć ze sobą pióro, oszczędność bowiem zapewnia człowiekowi niezależność. Ale nie można nigdy wyglądać na skąpca. Ojciec krytykuje synów, gdy mówią, że pieniądz jest rzeczą najważniejszą. Mówi, że jest nietrwały, że ich posiadanie naraża człowieka na pokusy, prowokuje cudzą złą wolę. Operować pieniędzmi można tylko w sposób uczciwy i jasny. Nie należy pożyczać możnym. Od możnych należy zawsze uciekać.

Ciało musi być piękne i krzepkie. Namiętności winny być opanowane. Trzeba trwać w pogodzie i wesołości.

 

3.       Wzór mężczyzny i kobiety na podstawie traktatu o rodzinie.

Mężczyzna powinien wszystkim dobrze gospodarować: własnym ciałem, namiętnościami, czasem, swoim mieniem, przyjaźń obracać na swoją korzyść. Ma on tendencję do stosowania nauki w najdrobniejszych szczegółach życia codziennego. Cenił wysoko pracę rzemieślniczą i piękno jej wytworów dobrze wykonanych. Wewnątrz człowieka i w jego otoczeniu powinien panować ład. Ma on w sobie spokój i piękno. Poleca umiar. Pogląd na świat jest u Albertiego świecki, religia nie jest motywacją działania, liczy on na nagrodę tu na ziemi w postaci dostatku, poważania i miłości ludzkiej.

Pieniądz w rękach młodocianych to narzędzie nie mnie niebezpieczne niż brzytwa. Z drugiej strony brak pieniędzy też niejednego chłopca doprowadził do złego. Zastanawiał się gdzie lepiej wychowywać młodzież:

A.      w mieście- chłopcy mogą przyjrzeć się złu, a trzeba go poznać, żeby móc go unikać. Jest tu więcej okazji by się wyróżnić.

B.      na wsi- świeże powietrze, beztroska, obcowanie z naturą, itp.

 

Sprawa dzierżenia wysokich urzędów: powinni to robić najlepsi, póki tak nie jest należy się od wysokich stanowisk trzymać z daleka. Bo nie jest to doceniane i uczciwych spotyka nieciekawy los. Skoro więc nie dzięki karierze politycznej, to do SŁAWY powinno się dojść dzięki cnotom domowym i bogactwu. Nie jest przyjacielem ten, kto podważa dobrą sławę. Poleca pracowitość, wstrzemięźliwość, roztropność, pokojowość, uprzejmość, sprawiedliwość, skromność, uczciwość i wyrozumiałość dla ludzi. Autor chce być nie tylko podziwiany, ale także kochany. Kochany łatwo znajduje przyjaciół, którzy są według Albertiego bardzo potrzebni jako sojusznicy. Przyjaźń służy asekuracji. W miarę możliwości człowiek powinien być jednak samowystarczalny i nie zaciągać zobowiązań.

Rodzina powinna trzymać się solidarnie, w postaci nieufnie obronnej w stosunku do obcych. W stosunku do wroga mężczyzna powinien odpowiadać podstępem na podstęp, przemocą na przemoc. KOBIETA powinna uciekać. Jest ona w koncepcji Albertiego czymś drugorzędnym. Kobietę kształci mąż, bierze ją zwykle bardzo młodą i niedoświadczoną z rąk matki, której zadaniem było upilnować ją w czystości i nauczyć robót domowych. Żonę należało wybrać na podstawie jej cnót (czystość, skromność, okazywanie szacunku i pokora), pozycji rodzinnej i majętności, z akcentem na pierwsze z wymienionych. Raz poślubiona kobieta winna pilnować domu. W modlitwie małżonków prosi się o bogactwo, przyjaciół i sławę dla męża i o czystość, trwanie w wierności małżeńskiej i kwalifikacje dobrej gospodyni dla żony. Powinna ona podobać się tylko mężowi. Winna mu posłuszeństwo i poważanie. Malowanie się jest nie tylko naganne, co bezcelowe, bo mąż zna ją i bez szminki. Doradza żonom, by zarabiały na autentyczne rumieńce przez pracowite dreptanie. Mąż wprowadza żonę do gotowego, już zagospodarowanego domu, wspólne życie wypada więc zacząć od poinformowania jej gdzie co się znajduje. W stosunku do służby musi nauczyć się być panią. Na zewnątrz obowiązuje ją zachowanie pełne godności połączonej z wesołością. Podział pracy- zajęcia kobiece byłyby dla mężczyzny nie tylko niewłaściwe, ale i degradujące.

Dla Albertiego stosunek do erotyki jest szczególnym wypadkiem stosunku do namiętności. Nigdy nie można pozwolić, aby miłość uzyskała nad nami władzę.

 

4.       Charakterystyka Albertiego w świetle traktatu o rodzinie.

Dla Burckhardta Alberti jest typowym przedstawicielem włoskiego renesansu. Przypisuje mu okrycie piękna natury- drzew, pól uprawnych, piękna starych pomarszczonych twarzy. Jego nowatorstwo, wg Sombarta,  polega na tym, że ktoś możny w traktacie nie boi się mówić o sprawach gospodarczych. Dobre gospodarstwo to takie, w którym rozchody nie są większe niż dochody- podejście kapitalistyczne. Wraz z Albertim zjawia się pojecie oszczędzania. Dla Webera jest on wszechstronnym geniusze zajmującym się prowadzeniem domu, a nie robieniem pieniędzy.

 

                                                                            Arystoteles





                    OIKONOMIA                                                                   sztuka bogacenia się





sztuka zaspakajania potrzeb własnych i rodziny



      

                          Alberti                                                                                       Franklin                       

 

Alberti podejmował również wątki Columella, który uważał rolnictwo za jedyny szlachetny sposób powiększania zasobów rodzinnych. Wojowanie łączy się zawsze z cudzą krzywdą, handlowanie na morzu jest rzeczą wbrew naturze, dorabianie się na lichwie, na podlizywaniu się możnym jest niegodne. Alberti jednak do tego prymatu rolnictwa ma inny stosunek. Posiadłość ziemska jest jedną z dobrych lokat pieniędzy, zarabianych na większym przemyśle i miłym miejscem zamieszkania.

Istniał spór między Sombartem, który w Albertim widział już mieszczanina z kleksami na palcach, prekursora Franklina, a Weberem, który jego postawę rozpatruje w kategorii geniuszu renesansowego. Sombart mniema, że wraz z Albertim na widownię wkroczyło pojęcie oszczędności, ale wg Ossowskiej Alberti używa tego terminu w znaczeniu gospodarowania przy zrównoważonym budżecie. Jesteśmy tu dalecy od oszczędności i ascetycznej pracowitości Franklina. Sombart zauważa też, jak w czasach Alertiego zmienia się pojęcie czasu. Jego ważkość jest charakterystyczna dla klas dynamicznych. Od XIV w. we wszystkich większych miastach włoskich zegary wybijają godziny. Nie było tego w średniowieczu. Jest mu jednak obce przeliczanie czasu na pieniądz. Powinno się nim gospodarować planowo, ale jest to zrozumiałe dla człowieka, który chciał pomieścić w swoim życiu tyle aktywności.

Alberti chce się wzbogacić. Ubóstwo zostało zastąpione przez ubóstwo ducha, czyli niezależność od dóbr materialnych. I tak jak u Franklina nastąpiło „udemokratycznienie” żądzy zysku i jej rozlanie na maluczkich, tak Alberti ciągle jeszcze celował do wyższych warstw, których stać było na posiadłość ziemską i przedsiębiorstwo.

Alberti jest dla nas w swojej ogólnej postawie życiowej, a zatem i w moralności, przedstawicielem wielkiego mieszczaństwa, u którego doszło do fuzji elementów mieszczańskich i rycersko- szlacheckich. Wiemy, że miał on w swoim drzewie genealogicznym wielkich panów feudalnych. Ci panowie przystosowali się do faktu własnej klęski i weszli do szeregu zwycięskiego mieszczaństwa, łącząc jego sprawność ekonomiczną z własnymi tradycjami.

Nie „mieszczańska” jest także uderzająca w jego tekstach żądza władzy i osobistego wyróżnienia, uważana za charakterystyczną dla wybujałego indywidualizmu Odrodzenia.

Postawie zwanej mieszczańską zarzucano zawsze brak zrozumienia dla piękna. Tymczasem Alberti przyjmuje nadal postawę głęboko estetyczną.

Uznanie więc Albertiego za prekursora moralności mieszczańskiej i samego Franklina jest nieporozumieniem.

4

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl