[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ROZDZIAŁ 6 „WOLA JAKO WYBÓR”
W rozdziale tym wola jest traktowana przez pryzmat wyboru, a nie zdolności do realizacji postanowień. Jest to wybór nie tyle między różnymi dostępnymi opcjami, ale między czymś lepszym i gorszym, przy zachowaniu obiektywnego charakteru dokonywanych wartościowań. Przedstawiono tu trzy koncepcje.
1) Wola jako metawybór, czyli o tym, że lepiej jest „myśleć”, niż nie „myśleć”
Jest to koncepcja Anny Rand i Harry’ego Binswangera należąca do nurtu poznawczego. W ramach tej tzw. obiektywnej teorii woli zakłada się, że człowiek ma pewien stopień podstawowej kontroli nad własnym życiem i nad swym charakterem. Kontrola ta jest sprawowana dzięki możliwości wpływania na własne procesy myślowe, za pośrednictwem których człowiek selekcjonuje i prowadzi działania. Wolę traktuje się tu jako rodzaj poznawczej samoregulacji.
Według Rand i Binswangera podstawową sytuacją wolicjonalną, przed którą staje człowiek, jest wybór między „myśleniem” a „niemyśleniem”; myślenie jest tu definiowane jako racjonalne, celowe poznanie. Racjonalność procesów poznawczych danej jednostki jest traktowana jako bezpośrednio zależna od woli. Podstawowe rozróżnienie, jakie jest tu dokonywane, dotyczy pozostawania bądź na poziomie zmysłowo – percepcyjnym, bądź konceptualnym świadomości (konceptualizacja = poznawcze ujęcie). Pierwszy ma charakter głównie neuropsychologiczny i nie podlega na ogół introspekcji. Na poziomie konceptualnym poznanie jest świadome i samoświadome, co powoduje, że jest ono otwarte dla oceny i podatne na ewentualne modyfikacje. Na tym poziomie człowiek jest zdolny do wybierania między alternatywnymi sposobami organizacji, integracji i interpretacji dostarczanego przez zmysły materiału. „Konceptualna świadomość” nie jest jednak czymś na kształt systemu działającego na zasadzie „wszystko albo nic”. Jest ona stopniowalna, a najwyższy jej poziom określany jest jako „koncentracja”, „zogniskowanie”.
„Koncentrowanie” oznacza, że osoba postawiła sobie za cel zrozumienie czegoś. Akt koncentracji nie odnosi się jednak do inteligencji, zainteresowań, wcześniejszej wiedzy – ale jedynie do stopnia aktywnego wysiłku podmiotu. W ten sposób podstawowy mechanizm działania woli i jej funkcja regulacyjna sprowadzona zostaje przede wszystkim do procesu kierowania i podtrzymywania uwagi. Akt koncentracji prowadzi do uzyskania dostępu do racjonalnych źródeł poznania. Chodzi to o umieszczenie danej treści w centrum pola świadomości, aby uczynić ją bardziej wyrazistą, co pociąga za sobą wzrastającą (samo)świadomość dokonywanych aktów umysłowych. Wysiłek, jaki temu towarzyszy, a także obiektywizm, wyrażający się w umiejętności odróżniania własnych emocji, pragnień, życzeń i obaw od rzeczywistych faktów, to warunki konieczne do racjonalnego poznania i rozumienia.
Koncepcja ta dotyczy bardziej formalnego sposobu funkcjonowania poznawczego (jak coś jest poznawane) niż jego zawartości myślowej (co jest poznawane). To, co zajmuje myśli osoby, może być zależne od różnych czynników związanych z jej wartościami, zainteresowaniami, wiedzą, przeszłością itp. Natomiast to, na jakim poziomie świadomości przebiega myślenie, zależy od wolnego (w pewnych ramach) wyboru osoby, a więc od jej woli. Rozwijając: na działanie jednostki mają wpływ dwa czynniki: pierwszym są abstrakcyjne idee i wartości, drugim – praktyczne zastosowanie owych idei i wartości do aktualnych okoliczności. Owo „praktyczne zastosowanie” może mieć charakter racjonalny lub irracjonalny, w zależności od zaangażowania poziomu świadomości. To, co człowiek postrzega i pojmuje, będąc w stanie koncentracji, i to, „co do niego dociera” wtedy, gdy z niego (celowo lub mimowolnie) zrezygnuje, to dwa różne stany umysłowe o zupełnie odmiennych skutkach praktycznych. To poprzez czynienie siebie nieświadomym (inaczej poprzez brak koncentracji) ludzie postępują wbrew swej wiedzy, irracjonalnie. Racjonalny i irracjonalny poziom świadomości i związany z nim sposób postępowania osoby decydują o jej funkcjonowaniu w określonym „metastylu poznawczym”. W ten sposób, wybierając bądź nie wybierając koncentracji, osoba posiada także pewną (niebezpośrednią) kontrolę nad zawartością treściową swojej świadomości i – w perspektywie – przebiegiem własnej linii życiowej. W tym sensie wybór „myślenia” jest pewnym metawyborem wolicjonalnym o głębokich i dalekosiężnych życiowych konsekwencjach.
Bliska tej koncepcji jest teoria Ellen Langer dotycząca stanu refleksyjności i bezrefleksyjności. Refleksyjność przejawia się aktywnym przetwarzaniem: istotą jej jest dokonywanie nowych rozróżnień i kategoryzacji, które prowadzą do nadawania nowego sensu czy jakości temu, co się wydarza lub jest spostrzegane. Refleksyjność i koncentracja wydają się stanowić analogię do czynności kontrolowanych; bezrefleksyjność i brak koncentracji przywodzą na myśl czynności automatyczne.
2) Alternatywizm Ericha Fromma
Podstawowe pytanie jakie stawia Fromm to o to, czy człowiek dysponuje wolnością wyboru między postępowaniem dobrym i złym, a także o zakres jego faktycznej wolności w tym względzie.
Wolę pojmuje tu Fromm jako zdolność do wcielania w życie nakazów rozumu. Zatem wolność polega tu na zdolności do podążania za głosem rozumu czy sumienia, niezależnie od istnienia irracjonalnych (bo skłaniających do działania wbrew „prawdziwemu interesowi”) uczuć i nawyków, oraz związanych z nimi tendencji. Wolność wyboru dotyczy przy tym zawsze kręgu realnych możliwości (określonych np. przez warunki konstytucjonalne, wrodzone dyspozycje, rodzinę).
Jeśli chodzi o zakres tej wolności to zdaniem Fromma dotyczy on zawsze konkretnego człowieka i konkretnego czasu. Wolność wyboru nie jest więc tym, co się „posiada” lub „nie”, jest to raczej cecha struktury charakterologicznej danej osoby. U większości ludzi, uważa Fromm, można mówić o istnieniu sprzecznych tendencji, które pozostają w takim do siebie stosunku, że wybór między nimi jest rzeczywiście możliwy. Z takiego dynamicznego ujęcia woli wynika, że indywidualna wolność wyboru ciągle się zmienia, pozostając w relacji do konkretnego sposobu życia. Możliwość wyboru zależy przede wszystkim od siły różnych inklinacji, zwłaszcza tych, których aspekty pozostają dla jednostki nieświadome. Decydujące znaczenie w walce o wolność woli ma więc problem uświadomienia. Uświadomienie to posiada kilka poziomów. Po pierwsze dotyczy świadomości prawdziwego dobra i prawdziwego zła, o jakim można mówić w konkretnej sytuacji każdego wyboru (co wiąże się z uświadomieniem tkwiących za własnym pragnieniem ewentualnych nieświadomych sił, popychających w danym kierunku). Po drugie – trzeba uzmysłowić sobie rodzaj działań wiodących do celu; po trzecie – zdać sobie sprawę z rzeczywistych możliwości wyboru i działań (chęci a możliwości); i wreszcie ważne jest „zrozumienie faktu, że sama świadomość jako taka nie może być skuteczna, jeśli nie towarzyszy jej wola działania, gotowość znoszenia bólu frustracji wynikłej w sposób konieczny z przeciwstawienia się irracjonalnym uczuciom”. W tym ostatnim punkcie wola występuje nie tylko w kontekście samego wyboru, lecz także zdolności do wcielenia go w życie, a więc w funkcji „siły woli”. Wymogi zatem, jakie stawia przed wolnym człowiekiem Fromm, są wysokie. Wymagają one dużego wysiłku, czujności i rezygnacji z tendencji do samooszukiwania.
Stanowisko zajmowane przez siebie Fromm określa jako alternatywizm: jest to postawa różna zarówno od determinizmu, jak i indeterminizmu, jakkolwiek łącząca w pewnym sensie obie te orientacje. Podkreśla ona istnienie realnej możliwości wyboru – choć nie u każdego i nie w każdym przypadku. Wolność woli nie jest bezwzględna i bezwarunkowa, ale względna i stopniowalna. Określenie stopnia tej wolności oraz zależności, w które jest ona uwikłana, jest problemem psychologii. Wolność woli jest dla Fromma działaniem opartym na uświadomieniu sobie alternatyw i ich konsekwencji, zasadza się więc na wyjątkowo ludzkim zjawisku – świadomości. Wolność nie jest czymś, co jest nam „dane”; to zdolność, którą – w pewnych granicach – możemy zdobyć poprzez głębszy wgląd w siebie i własny wysiłek.
3) Wola sensu Victora Frankla
Podobnie jak Fromm, Frankl uważa, że to życie stawia ludziom pytania, jednak – w odróżnieniu od Fromma – twierdzi, że człowiek zawsze ma możliwość udzielenia wolnej odpowiedzi. Do natury człowieka należy bowiem to, że jest wolny i odpowiedzialny.
Co prawda człowiek jest zależny od takiej, a nie innej cielesności, sytuacji życiowej czy dziedzicznych skłonności. W tym sensie jest kimś zupełnie przypadkowym. A jednak, twierdzi Frankl, potencjalnie jest wolny, ponieważ jest zdolny do zajęcia postawy wobec warunków, w jakich się znalazł i w jakie go „wyposażono”. Potencjalna „wolność od” (np. od własnej faktyczności psychofizycznej), którą umożliwia samodystansowanie, nie jest jedyną wolnością, którą dysponuje człowiek. Drugą jest „wolność do” (np. do wprowadzenia zmian). Stawanie się innym jest tu związane z samotranscendencją. Wolność w tym ujęciu jest wolnością od „bytu określonego” i w stosunku do stawania się innym. Wolność tę zyskuje człowiek dzięki możliwości samouświadomienia i samookreślenia. Owo „stawanie się innym” umożliwione przez wolność nie przebiega w próżni – jest ono za każdym razem zorientowane na obiektywny świat sensu i wartości.
Wolność człowieka jest ufundowana, zdaniem Frankla, w jego „osobie duchowej”. Duchową osobą jest w człowieku to, co za każdym razem i zawsze może opanować. „Osoba duchowa” jest w stanie zdystansować się zarówno wobec sytuacji zewnętrznych, jak też wobec własnych dyspozycji – a więc charakteru. Dzięki temu dystansowi człowiek zdobywa wolność: może podjąć taką bądź inną decyzję. Zatem mając do czynienia z konkretną sytuacją, można co najwyżej przewidzieć, jak dany człowiek by się zachował zgodnie np. z naciskami środowiska czy ze skłonnościami swego charakteru, ale nie można wiedzieć, jak zachowa się faktycznie; ostatecznie rozstrzygające jest zawsze zajęcie stanowiska przez osobę.
Do istoty człowieka należy, według Frankla, poszukiwanie sensu. Człowiek nie chce istnieć za wszelką cenę, ale to, czego naprawdę chce, to żyć z sensem. Zdaniem Frankla nieporozumieniem jest rozpatrywanie woli sensu jako jeszcze jednego popędu w życiu człowieka. Po pierwsze - prowadziłoby to do ujmowania człowieka przez pryzmat homeostazy, a więc dążenia do redukcji napięcia. Wówczas wypełnianie sensu, realizacja wartości byłyby jedynie jeszcze jednym czynnikiem zapewniającym równowagę, czymś w rodzaju biologicznej konieczności. Tymczasem nie jest tak, że realizacja wartości czy wypełnianie sensu prowadzi do spadku napięcia. Przeciwnie, pewien jego poziom jest niezbędny, by cele i ideały mogłyby być realizowane.
Należy zaważyć, że to, co Frankl nazywa wypełnianiem sensu, nie jest tożsame z samorealizacją. Chodzi tu o wypełnienie sensu, a nie wypełnienie własnego „ja”. Samorealizacja – o ile jej celem jest sam człowiek – zaprzecza jednemu z podstawowych atrybutów ludzkiej egzystencji, za jaki Frankl uważa samotranscendencję, a więc wykraczanie poza siebie, w kierunku obiektywnie istniejących celów i wartości.
Zatem wypełnienie sensu zawsze wiąże się z urzeczywistnieniem wartości. Nadawanie znaczenia własnemu istnieniu wymaga od człowieka otwarcia się na świat wartości przekraczających wartości chwilowe, oraz próbę ich realizacji w ciągu życia. Zdaniem Frankla, człowiek zawsze i pierwotnie stoi wobec wartości (obiektywnych i wiecznych), które mimo to dane są mu każdorazowo w niepowtarzalnej sytuacji jego życia. Wartości i sens tkwiące w sytuacji są obiektywne w tym znaczeniu, że człowiek ich w daną sytuację nie „wkłada”, ani ich nie tworzy, gdyż są one w niej już potencjalnie zawarte, ale są też subiektywne – w tym znaczeniu, że zawsze dotyczą tej osoby i tej sytuacji, a ewentualny sposób ich realizacji czy wypełnienia jest konkretny, indywidualny i niepowtarzalny.
Frankl wyróżnia trzy możliwe sposoby urzeczywistnienia wartości: kreatywność, przeżywanie i zajmowanie postawy. Każdy z nich może prowadzić do odkrycia sensu życia. Pierwszy sposób polega na pracy i wytwarzaniu dzieł, drugi – na przeżywaniu czegoś (prawdy, piękna dobra) lub spotkaniu kogoś (miłość, przyjaźń). Wreszcie trzeci związany jest z umiejętnością znoszenia losu. O ile pierwszy zwraca uwagę na dokonania w świecie zewnętrznym, drugi – na bogactwo wewnętrznego świata doświadczeń, o tyle trzeci pokazuje, że nawet w sytuacji beznadziejnej, której nie można zmienić, człowiek może zmienić sam siebie i sytuację, w której się znalazł. Stąd wartości postawy przewyższają etycznie wartości twórcze i przeżyciowe.
Zdaniem Frankla otwarcie się na sferę wartości wyższych, jako tych, których sens jest najtrwalszy, najgłębszy i nieograniczony (co umożliwia czerpanie z nich także w sytuacji, wydawałoby się, beznadziejnej), jest zarazem źródłem wewnętrznego wzrastania. Brak odkrycia wartości lub odmowa ich realizacji – gdyż tylko wartości realizowane mogą stanowić dla osoby źródło sensu – powodują poczucie wewnętrznej pustki i utratę poczucia sensowności własnego życia.
Podsumowując, wolę sensu można rozumieć tu jako rodzaj ogólnego pragnienia, związanego z możliwościami samotranscendencji człowieka. W tej koncepcji Frankl kładzie głównie nacisk na ogólne warunki, które sprawiają, że zjawiska wolicjonalne (wola człowieka) są możliwe, oraz to, w jaki sposób możliwości, które oferują, mogą być przez niego wykorzystane w kierunku umożliwiającym osobowe spełnienie.
... [ Pobierz całość w formacie PDF ]