pdf @ download @ do ÂściÂągnięcia @ pobieranie @ ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 

„CZEGO NIE POWIEDZIAŁ WAM ARKADIUSZ WIŚNIEWSKI (CZ. 1)”

 

 

                                                                                                                                                                  Autor:

                                                                                                                                  Jan Lewandowski

                                                                                                                             

                                                                                                                                     Do druku przygotował:

                                                                                                                                                 SCORP1ON

 

 

J 8:44 „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.”

Prz 30:5-6 „Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają.(6) Do słów Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę.”

Ap 22:18 „Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze.”

Ap 22:19 „A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze.”

2Kor 4:2 „Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka.”

Prz 19:5 „Fałszywy świadek nie ujdzie karania, kto kłamstwem oddycha, nie zdoła się wymknąć.”

Prz 19:9 „Fałszywy świadek nie ujdzie karania, zginie - kto kłamstwem oddycha.”

Prz 28:13 „Nie zazna szczęścia, kto błędy swe ukrywa; kto je wyznaje, porzuca - ten miłosierdzia dostąpi.”

Syr 34:4 „Co można oczyścić rzeczą nieczystą? Z kłamstwa jakaż może wyjść prawda?”
Ap 22:15 „Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje.”

Syr 36:19 „Jak podniebienie rozróżni pokarm z dziczyzny, tak serce mądre - mowy kłamliwe.”

Ef 5:6-17 „Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na buntowników.(7) Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!(8) Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości!(9) Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda.(10) Badajcie, co jest miłe Panu.(11) I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]!(12) O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić.(13) Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.(14) Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.(15) Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy.(16) Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe.(17) Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana.”

J 8:32 „i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.”

 

Strona WWW:                                         

Niniejszy tekst jest polemiką z tekstem Arkadiusza Wiśniewskiego pt. Ew. Jana 1,1 - Czego nie powiedział wam Robert Countess, który został zamieszczony pod adresem


http://www.republika.pl/arekwis/doktryna/trojca/countess.html.

     W tekście tym Wiśniewski porwał się na argumentację biblisty Roberta Countess'a, który zarzucił Świadkom Jehowy (dalej: ŚJ) w swej książce, że w sposób niekonsekwentny oddali w swym przekładzie Biblii odnoszące się do Jezusa w J 1,1 słowo theos, tłumacząc je za pomocą słowa 'bóg' z małej litery głównie dlatego, że nie jest ono poprzedzone rodzajnikiem określonym ho. Countess uważa, że jest to niekonsekwencja, bowiem ten sam przekład Biblii ŚJ słowo theos bez rodzajnika odnoszące się do Boga Ojca tłumaczy już za pomocą słowa Bóg pisanego przez duże B. Wiśniewski, mimo tak kompetentnej i dobitnej krytyki Countessa próbuje jednak walić głową w mur i chwytać się brzytwy, wymyślając (wspiera się w tym celu "argumentacją" niejakiego BeDuhna) jakieś nowe wydumane kryteria, które mają niby obalić argumentację Countessa. Poniżej spróbuję wykazać, że "kontrargumentacja" Wiśniewskiego nadal nic nie wyjaśnia, i wpędza tylko antytrynitarzy w jeszcze większe dylematy i niekonsekwencje, większe nawet od tych, które wytknął im Countess. Innymi słowy, spadają z deszczu pod rynnę. Poniżej odpisuję na artykuł Wiśniewskiego. Nic nie wycinam, poza pewnym trochę przydługim wstępem nie związanym z tematem, w którym Wiśniewski zanim przechodzi do meritum polemiki, wytyka Countessowi pewne nieodpowiedzialne sformułowania w sprawie J 8,58. Wyciąłem tę kwestię, bowiem uważam, że nie wiąże się ona z tematem tego tekstu. Swoje odpowiedzi na tekst Wiśniewskiego zawsze poprzedzam za pomocą zwrotu: "Odpowiedź". To dlatego, aby czytelnikowi nie pomieszały się moje odpowiedzi z wywodami A. Wiśniewskiego. Dopuśćmy więc Wiśniewskiego do głosu. Na samym początku swego tekstu pisze on:


Oficyna "Vocatio" wydała niedawno książkę Roberta Countess'a pod tytułem "Błędy doktryny Świadków Jehowy". Reklamowana jest ona jako chłodna, pozbawiona emocji, naukowa krytyka przekładu Nowego Świata (tłumaczenie Biblii dokonane przez Świadków Jehowy). Ani organizacja Świadków ani ich przekład Biblii nie należą do moich ulubionych, jednakże chciałbym napisać parę słów o fragmencie tej pozycji. Powodów jest kilka. Autor porusza w swej pracy głównie teksty trynitarne, warto więc jest się zastanowić na ile jego własna argumentacja i podejście jest rzetelne, na ile zaś wynika z uprzedzeń.


[....]

Przypomnę, iż antytrynitarze tłumaczą wyrażenie 'kai theos en ho logos' nie 'and the Word was God' (i Bogiem było Słowo) lecz 'and a god was the Word' (i bogiem było Słowo). Po dalsze informacje na ten temat można sięgnąć do artykułu "Jana 1,1c - tłumaczenia i opinie".


Niekonsekwencja tłumaczenia?


Oddajmy głos autorowi:


"Jakie zatem znaczenie ma przetłumaczenie 'theos' jako 'bóg' ("a god")? Jeśli jest to tylko kwestia obecności rodzajnika lub jego braku, to dlaczego nie przyjąć zasady, że 'ho theos' ma być tłumaczone jako "Bóg" ("God"), a 'theos' jako "bóg" ("a god"), i następnie konsekwentnie jej przestrzegać? Taka zasada z pewnością wynika z linii rozumowania przedstawionej w Dodatku Przekładu Nowego Świata. [...]

Jak się okazało, podstawą dla tłumaczenia "bóg" jest nieobecność rodzajnika przed 'theos'. Tłumaczenia takiego dokonano rzekomo w oparciu o reguły gramatyczne, a nie poglądy religijne. Autor wykazał, że taki przekład implikuje: 1) przyjęcie istnienia prostej zasady gramatycznej - 'ho theos' = "Bóg", 'theos' = "bóg"... " - str. 69, 84.


Jednym z ulubionych chwytów erystycznych nierzetelnego dyskutanta jest przypisywanie swemu adwersarzowi twierdzeń, których on nie wypowiedział. Gdy Countess mówi, iż tłumaczenie 'theos' na "bóg" jest kwestią TYLKO obecności rodzajnika lub jego braku, to przypisuje antytrynitarzom słowa, których oni nigdzie nie wypowiedzieli !!! . Wedle nas, gramatyka grecka (podkreślam - SAMA TYLKO GRAMATYKA), pozwala oddanie tego tekstu w sposób zarówno trynitarny jak i antytrynitarny !


Odpowiedź:

     Nie wiem więc po co antytrynitarze wykłócają się zatem o gramatykę w przypadku J 1,1. Ukazuje to jakieś ich kompletne zagubienie się w ich własnej argumentacji. Dom ten jest wewnętrznie skłócony. "Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, nie ostoi się" (Mt 12,25, Biblia Tysiąclecia). Dalej

 

Wiśniewski pisze:


I dobrze jest o tym pamiętać drodzy trynitarze :-). Fakt niewystępowania rodzajnika MOŻE być jednak wskazówką jak należy rozumieć ten tekst.


Odpowiedź:

     Skoro z punktu widzenia gramatycznego można J 1,1 oddać na dwa różne sposoby, to tym samym, z powodu takiej niejednoznaczności brak rodzajnika nie może być tu żadną wskazówką za niczym. Wiśniewski wypisując takie rzeczy zaprzecza sam sobie w zdaniach, które umieszcza tuż obok siebie. Dalej pisze on:


Zwłaszcza, iż 'theos' bez rodzajnika występuje tutaj w odróżnieniu od 'ho theos' z rodzajnikiem w jednym kontekście myślowym ewangelisty.


Odpowiedź:

     Jednak Wiśniewski nie wykazał tutaj (poza swym założeniem), że z gramatycznego punktu widzenia Jezus ma być przez to w J 1,1 nazwany bogiem przez małe b, w odróżnieniu od Boga Ojca, który ma być w tym wersie nazwany Bogiem przez duże B. Ba, z biblijnego punktu widzenia można nawet wykazać, że nie ma to znaczenia, że "'theos' bez rodzajnika występuje tutaj w odróżnieniu od 'ho theos' z rodzajnikiem w jednym kontekście myślowym ewangelisty". Przecież gdyby to miało świadczyć o tym, że Jezus jest jakimś "mniejszym bogiem" niż Bóg Ojciec, to wedle tej zasady należałoby uznać, że Bóg Ojciec jest jakimś "mniejszym panem" niż Pan Jezus, skoro w Mt 22,44 przy słowie Pan odnoszącym się do Boga Ojca nie stoi rodzajnik, stoi zaś przy słowie Pan odnoszącym się w tym wersie do Jezusa. Dalej Wiśniewski pisze:


To wy a nie my przez dziesiątki lat (nadużywając przy tym reguły Colwell'a) próbowaliście nam wmówić, iż reguły gramatyczne zmuszają nas do oddania 'theos' w sposób określony. Dziś, pod naporem faktów, większość uczonych trynitarnych zdaje się wycofywać z tego poglądu. Jednym zdaniem - przekładając 'theos' jako "bóg" kierujemy się trzema faktami (a nie wyłącznie jednym jak chciałby tego Countess):


- bezrodzajnikową formą theos w Jana 1,1c), która z punktu widzenia gramatyki uprawnia do takiego przekładu.


Odpowiedź:

     Teraz nagle "uprawnia"? A przecież wyżej Wiśniewski przyznaje, że była to tylko możliwość dla antytrynitarnego przekładu, a to jeszcze za mało, nawet zdaniem samego Wiśniewskiego, który czepiając się niżej Countessa pisze:


"Mimo, iż Countess podpisuje się pod regułą Colwell'a i wynikającymi z niej wnioskami, nie zauważa, iż reguła ta udowadnia co najwyżej MOŻLIWOŚĆ a nie KONIECZNOŚĆ przetłumaczenia 'theos' w sposób określony, pomimo braku rodzajnika 'ho'.".


     Jak widać, kiedy to Wiśniewskiemu wygodne, z punktu widzenia gramatycznego sama możliwość przetłumaczenia J 1,1 w taki sposób jak pasuje antytrynitarzom jest argumentem za takim tłumaczeniem. Kiedy jednak trynitarz Countess przytacza regułę Colwella jako argument za tym, żeby J 1,1 przetłumaczyć "po tryniatrnemu", to wtedy jest to już zdaniem Wiśniewskiego złe. Gdzie tu więc jest w tym rozumowaniu konsekwencja? Dalej Wiśniewski pisze:

- kontekstem bliższym, w którym 'ho theos' odróżniony jest od 'theos' w formie ontologicznej a nie funkcjonalnej, dodatkowo 'theos' (Słowo) PRZEBYWA u 'ho theos' (Bóg), co wskazuje na to, iż jest kimś innym od Niego.


Odpowiedź:

     Kolejny naginany argument. Przecież nawet trynitarze nie twierdzą, że Jezus nie jest bytowo odrębny od Ojca. Dalej Wiśniewski pisze:


- całością nauczania Pisma, które co prawda nazywa Jezusa 'theos' jak również 'ho theos',


Odpowiedź:

     Po co więc antytrynitarze robią w ogóle szum z tymi rodzajnikami, skoro sami tu w końcu przyznają, że Pismo określa Jezusa za pomocą theos z rodzajnikiem?! Aby być konsekwentnym antytrynitarze powinni zaniechać tego argumentu, stosując tylko resztę swoich wyżej wymienionych przez Wiśniewskiego zasad, z powodu których nie chcą tłumaczyć odnoszącego się do Jezusa theos z J 1,1 przez słowo Bóg (przez duże B). Tymczasem nie, nie potrafią z tego argumentu zrezygnować, tylko wciąż to wałkują na okrągło, jak gdyby od tego cały świat zależał. Najlepszym dowodem jest choćby komentowany przeze mnie tutaj artykuł Wiśniewskiego, który dalej w sprawie tego "nieważnego" niby rodzajnika przywoła "na pomoc" niejakiego BeDuhna. To jakaś schizofrenia. Dalej Wiśniewski pisze:


posiadającego jednakże SWOJEGO 'ho theos', który jest Jego Bogiem i Głową (Mich. 5,3; Obj. 3,2.12; 1 Kor. 11,3)

Odpowiedź:

     Co niczego nie dowodzi, ani niczemu nie przeczy. W 1 Kor 11,3 i Ef 5,23 mężczyzna jest nazwany głową kobiety, co nie znaczy, że ontologicznie mężczyźni mają jakąś wyższość nad kobietami, które w tym wypadku nie są już ludźmi, tylko jakimś "niższym" rodzajem bytu. Powyższy argument to erystyka typowa dla antytrynitarzy. To klasyczna płycizna myślowa, oparta na pomieszaniu kompletnie różnych od siebie kategorii, tym razem polegająca na pomieszaniu hierarchii spełnianych funkcji, z naturą tych, którzy te funkcje pełnią. Dalej Wiśniewski pisze:


oraz któremu jest poddany (1 Kor. 15,28).


Odpowiedź:

     Co niczego nie dowodzi, ani niczemu nie przeczy. Żony mają być poddane mężom (1 P 3,1, 5; Tt 2,5; Kol 3,18; Ef 5,22,24; 1 Tm 2,11; 1 Kor 11,10 i 14,34), czy to znaczy, że ontologicznie są niższe od nich, nie mając już tak samo jak mężczyźni natury ludzkiej i nie stojąc na tym samym szczeblu drabiny bytowej? Nie. Ponadto, niewolnicy mają być poddani panom (1 P 2,18; Tt 2,9; Kol 3,22; 1 Tm 6,2), młodsi starszym (1 P 5,5), chrześcijanie chrześcijanom (Ef 5,21; 1 P 4,10), i władzom zwierzchnim (Tyt 3,1, por. też 1 P 2,13 i Rz 13,10), itd. Sam fakt poddania się jednego drugiemu nie oznacza zatem, że przez fakt tego poddania stoją oni niżej względem siebie na szczeblach drabiny bytowej. Więcej na ten temat pisałem już w tekście: 1kor15_28jl .

 

Przejdźmy do dalszych wywodów Wiśniewskiego:


Tej zasady nie można zastosować odwrotnie (to znaczy nigdzie w Piśmie Syn nie jest nazwany Bogiem dla Ojca, Jego Głową, bądź Ojciec jest mu poddany w jakikolwiek sposób).

Odpowiedź:

     Kolejna typowa dla antytrynitarzy płycizna myślowa, oparta na pomieszaniu kompletnie różnych od siebie kategorii, w tym momencie znów polegająca na pomieszaniu hierarchii spełnianych funkcji, z naturą tych, którzy te funkcje pełnią. Aby obalić powyższy argument wystarczy zwrócić uwagę na to, że Pismo także nigdzie nie nazywa kobiety głową mężczyzny, czy nie podaje, że kobieta ma być mu poddana. Czy to zatem dowodzi, że kobieta ma jakąś niższą, czy inną (niż ludzka) naturę niż mężczyzna? Nie, podobnie to, że Syn nigdzie w Piśmie nie jest nazwany głową Ojca, czy to, że nigdzie w Piśmie nie jest napisane, że zostanie mu poddany, nie oznacza jeszcze, że Syn nie jest z natury Bogiem takim jak Ojciec. Dalej Wiśniewski pisze:


Tak to rozumieją również ŚJ, o czym Countess powinien wiedzieć lepiej niż ja, ponieważ to z nimi dyskutuje. Piszą oni w jednej ze swych publikacji:


"While the Greek langauge has no indefinite article corresponding to the English "a," it does have the definite article ho, often rendered into English as "the."...Frequently, though, nouns occur in Greek without the article.Grammarians refer to these nouns as "anarthrous," meaning "used without the article." Interestingly, in the final part of John 1:1, the Greek word for "god," theos, does not have the article ho before it. How do translators render such anarthrous Greek nouns into English?

"Often they add the English indefinite article "a" to give the proper sense to the passage.....This does not mean, however, that every time an anarthrous noun occurs in the Greek text it should appear in English with the indefinite article. Translators render these nouns variously, at times even with a "the," understanding them as definite, though the definite article is missing."-The Watchtower, 1975, p.702. "Podczas gdy język grecki nie ma rodzajników nieokreślonych odpowiadających angielskiemu 'a', ma jednak ten język rodzajniki określone 'ho', często oddawane po angielsku jako 'the'. Zdarza się jednak, iż w greckim rzeczowniki pojawiają się bez rodzajnika. Gramatycy zwą takie przypadki 'anarthrous', czyli 'używane bez rodzajnika'. Interesujące jest to, iż w ostatniej części Jana 1,1, greckie słowo przetłumaczone jako "bóg" (theos), nie posiada przed sobą rodzajnika 'ho'. W jaki sposób tłumacze oddają takie rzeczowniki w angielskim? Często dodają oni angielski rodzajnik nieokreślony 'a' aby we właściwy sposób oddać sens danego fragmentu... Nie znaczy to jednak, iż za każdym razem gdy 'anarthrous' pojawia się w tekście greckim, powinien on być oddany po angielski z rodzajnikiem nieokreślonym. Tłumacze oddają te rzeczowniki w różny sposób, czasami nawet z rodzajnikiem 'the', rozumiejąc je jako określone, chociaż rodzajnik określony jest pominięty" - Strażnica angielska, 1975 rok, str. 702.


Nie piszę tego dlatego, iż organizacja Świadków jest mi bliska, lub po to by bronić sposobu jej działania bądź argumentacji, lecz po to, by zwrócić uwagę na to, jak łatwo ci, którzy oskarżają ich o nierzetelność wpadają w podobną pułapkę !


Odpowiedź:

     Ten cytat nie wnosi nic istotnego do tej dyskusji, więc w tym miejscu Wiśniewski stwarza tylko "sztuczny tłok" w tej sprawie. Dalej pisze on:


Lekarzu ulecz samego siebie :-) Dlatego też Countess myli się, gdy pisze, iż taki przekład implikuje przyjęcie prostej zasady gramatycznej 'theos' - "bóg", 'ho theos' - "Bóg". To raczej Countess przyjmuje taką zasadę jako naszą (antytrynitarzy - nie tylko ŚJ), ponieważ łatwiej mu się z nią rozprawić. Tyle, że nie ma to już nic wspólnego z rzetelną argumentacją. Osobiście nie mam nic przeciwko oddawaniu Jana 1,1 c) w formie "i Bogiem było Słowo" pisanym z dużej litery. Forma "bogiem" z małej litery jest jedynie próbą wskazania na różnicę pomiędzy 'ho theos', u którego było Słowo, a 'theos' które było z Bogiem "na początku".


Odpowiedź:

     Co jest właśnie niczym innym, jak pięknym przykładem kierowania się uprzedzeniem doktrynalnym (antytrynitaryzm) przy propozycjach takiego a nie innego przekładu J 1,1. Wiśniewski być może tego nie widzi, bo jest niejako "w środku", z zewnątrz widać to jednak wyraźniej. Lekarzu ulecz samego siebie. Dalej Wiśniewski pisze:


Na marginesie, nie tylko my zauważamy, iż brak rodzajnika może mieć w tym wersecie znaczenie. Uczynił to już wieki temu Orygenes !

 

 

 

 

 

 

 

The Commentary on the Gospel of John


Book II

2. IN WHAT WAY THE LOGOS IS GOD.

 

We next notice John's use of the article in these sentences. He does not write without care in this respect, nor is he unfamiliar with the niceties of the Greek tongue. In some cases he uses the article, and in some he omits it. He adds the article to the Logos, but to the name of God he adds it sometimes only. He uses the article, when the name of God refers to the uncreated cause of all things, and omits it when the Logos is named God.

"Następnie zwróćmy uwagę na użycie przez Jana rodzajnika w tych zdaniach. Nie pisze on w nich nieuważnie, ani nie jest też nieobeznany z subtelnościami języka greckiego. W niektórych przypadkach używa rodzajnika a w niektórych pomija go. Umieszcza rodzajnik przed 'Logos' lecz do imienia Boga dodaje go tylko czasami. Używa rodzajnika w przypadku gdy tytuł Boga odnosi się do niestworzonej przyczyny wszystkich rzeczy, jednakże pomija go gdy Bogiem nazwany jest Logos".


Hmm..., zdumiewające. Ten Orygenes nie znał chyba podstaw greckiego ;-)


Odpowiedź:

     Orygenes, choć pisał po grecku, nie uważał się za filologiczny autorytet w sprawach tego języka (mimo, iż istnieli wtedy już tacy filolodzy), podobnie jak ja, mimo, iż piszę w języku polskim, nie jestem jeszcze ani nie uważam się za rozstrzygający autorytet w sprawach tego trudnego słowiańskiego języka. Zatem powyższy argument to czysta erystyka. Dalej Wiśniewski pisze:


Warto byłoby się także zastanowić nad hipotetycznym pytaniem: gdyby Jan chciał nam napisać, iż Jezus jest bogiem w takim znaczeniu w jakim rozumieją ten tekst dzisiejsi antytrynitarze, to jakiej konstrukcji by użył? Czy gdyby w tym celu napisał 'kai theos en ho logos' możnaby z punktu widzenia gramatyki coś jej zarzucić?


Odpowiedź:

     Antytrynitarze na pewno coś by znaleźli. Spokojnie, w dzieleniu włosa na czworo i dowodzeniu komuś przy pomocy nihilistycznej argumentacji (jaką można zanegować nawet podstawy ich własnych wierzeń, które są jak najbardziej oczywiste), że nie jest wielbłądem, są najlepsi. Na pewno coś by się znalazło, wzorem niżej omawianego BeDuhn'a wyssaliby z palca jakąś istniejącą tylko w ich głowie "zasadę gramatyczną" (której w starożytnym świecie nie odkrył jakoś nikt przed nimi) i zaraz mieliby "argument". Każdy byłby tak samo dobry, a to taki, że przecinek, czy jakiś spójnik stoi nie tam "gdzie powinien", lub, że jakiś rzeczownik stoi w nieco innym przypadku, więc "dowodzi" to niby czegoś tam, itp., itd. Taki bełkot jest dla nich charakterystyczny. Dla matacza każda wymówka jest tak samo dobra. Dalej Wiśniewski pisze:


Wyliczanki.


Aby zdyskredytować antytrynitarne spojrzenie na Jana 1,1c) Countess zadał sobie tród policzenia i sprawdzenia wszystkich występujących rzeczowników 'theos' występujących z rodzajnikiem i bez. Autor pisze:

"Zainspirowany Dodatkiem do Ewangelii Jana 1,1, w którym próbowano usprawiedliwić użycie słowa "bóg" dla oddania 'theos', autor niniejszej pracy przyjrzał się wszystkim 'ho theos' i 'theos' w Nowym Testamencie. Występuje tam ono ponad 1300 razy.[...] W Nowym Testamencie 'theos' pojawia się 282 razy bez rodzajnika. W szesnastu miejscach autorzy PNŚ [Przekładu Nowego Świata - AW] tłumaczą je jako "bóg", "bogowie", "Boży" lub "zbożny". Sz...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl