pdf @ download @ do ÂściÂągnięcia @ pobieranie @ ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darcy Emma
Wizyta na Capri
Jenny Kent, doświadczona przez los artystka z Australii, cudem wychodzi cało z
wypadku samochodowego. W szpitalu została błędnie zidentyfikowana jako
Bella Rossini – jej najlepsza przyjaciółka, która zginęła w kraksie. Jenny
postanawia „pożyczyć” sobie nazwisko przyjaciółki, aby zacząć nowe życie.
Pewnego dnia zgłasza się do niej Dante Rossini, kuzyn Belli. Jenny, zaplątana
w kłamstwa, w końcu wyznaje mu prawdę. Jednak Dante zmusza ją, żeby
poleciała z nim na Capri i udawała Bellę przed dziadkiem, włoskim
milionerem...
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Sydney, Australia
- Panno Rossini...
Usłyszała czyjś głos. Ktoś zwracał się do niej, używając nazwiska Belli...
Jenny starała się zrozumieć, gdzie jest i co się stało. Nadal była zamroczona. Nie miała siły otworzyć
oczu, jej powieki były jak z ołowiu. Docierały do niej tylko strzępy rozmów, z których nic nie
rozumiała. Głosy jakby zza gęstej mgły... coraz bardziej się oddalały i słabły...
Co chwila zapadała się w kompletną ciemność. Nie słyszała i nie myślała wtedy już nic. Traciła
przytomność.
Po jakimś czasie wracała do jako takiego stanu świadomości, jak nurek powoli wynurzający się z dna
morza na powierzchnię.
- Panno Rossini...
Znowu to samo! Dlaczego ktoś myli ją z Bellą? Bellą Rossini, jej najlepszą przyjaciółką. Gdzie ona
jest? Przecież ostatnio były razem... Próbowała to rozgryźć, ale tak potwornie bolała ją głowa. Coś
ciągnęło ją w dół, w głęboki, słodki sen, w którym czuła się bezpiecznie. Chciała jednak zdobyć
6
EMMA DARCY
odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Może wszystko to tylko koszmar? Może zaraz się z niego obudzi?
Może wystarczy otworzyć oczy? Całą siłę woli skupiła na tym, by podnieść powieki. Udało się.
- Boże święty, obudziła się! - zawołał ktoś tak głośno, że aż zabolały uszy. - Obudziła się!
Poraziło ją ostre światło. Chciała znowu zamknąć oczy, lecz zwalczyła ten odruch. Bała się, że nie
byłaby w stanie otworzyć ich na nowo. Obraz był rozmyty. Dostrzegła tylko kontury i sylwetki. Jakieś
cienie biegały w tą i z powrotem.
- Zawołam lekarza! - ktoś krzyknął. Lekarza? Obraz stawał się coraz wyraźniejszy.
Białe łóżko, białe parawany, rurki wystające z jej ręki. Jestem w szpitalu, wydedukowała Jenny.
Okryta była kocem. Spróbowała poruszyć nogami. Ani drgnęły.
Jestem sparaliżowana? - pomyślała. Nagle ogarnęła ją panika.
Pojawiła się pielęgniarka, ładna blondynka z niebieskimi oczami.
- Witam! Nazywam się Alison. Powiadomiłam doktora Farrella. Za momencik przyjdzie, panno
Rossini.
Jenny chciała wyjaśnić, że to nie jest jej nazwisko, lecz nie była w stanie otworzyć ust. Były jak
sklejone.
WIZYTA NA CAPRI
7
- Przyniosę pani szklankę wody - powiedziała Alison.
Gdy wróciła, towarzyszył jej już doktor Farrell. Pielęgniarka podała jej szklankę. Jenny upiła łyk.
Wreszcie zwilżyła wysuszone na wiór gardło.
- Cieszymy się, że znowu jest pani z nami, panno Rossini - powiedział doktor pogodnym tonem. Był
niskim, krępym mężczyzną z okrągłą twarzą. W jego brązowych oczach widać było radość z faktu, że
pacjentka się obudziła. - Przez dwa tygodnie leżała pani w śpiączce.
Jak to? Dlaczego?
Oczy Jenny napełniły się lękiem.
Czy coś mi się stało?
- Miała pani wypadek samochodowy - poinformował ją lekarz. - Z jakiegoś powodu nie zapięła pani
pasów. Po uderzeniu dosłownie wyleciała pani z auta i doznała poważnego wstrząsu mózgu, który
wywołał śpiączkę. Do tego doszły trzy złamane żebra, złamana ręka, głębokie rany na jednej nodze
oraz gips na drugiej, którą ma pani złamaną w kostce. - Widząc rosnący niepokój w oczach pacjentki,
lekarz dodał: - Rekonwalescencja przebiega jednak świetnie. Wyliże się pani z tego i wkrótce stanie
na własnych nogach. To tylko kwestia czasu.
Kamień spadł jej z serca. Nie jest sparaliżowana! Jej poturbowany mózg jednak szwankował. Nie była
w stanie w ogóle przypomnieć sobie wypadku. Nurtowało ją pytanie: dlaczego nie zapięła pasów? To
nie miało sensu! Zawsze zapinała pasy. Robiła to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl