[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Anna Cleary
Magnat prasowy
PROLOG
Tom Russell stał przy grobie swojego ojca i patrzył na rozciągające się wokół
lekko pofalowane pastwiska. Poranek był chłodny, pachniał ziemią i trawą. Na ca-
łej przestrzeni, aż do płotu, rosła bujna trawa, której soczysta zieleń wydawała się
jeszcze jaskrawsza w kontraście z płaskim, brązowym rżyskiem po drugiej stronie.
Kamienistym łożyskiem okresowego strumienia zasilanego przez potężną rzekę
Hunter płynęła woda, tworząc niewielkie wodospady chlupiące na kamykach.
Wierzby porastające brzeg potoku lśniły świeżą zielenią, mocząc swoje korzenie.
Kraina koni. Matecznik dynastii Russellów, właścicieli i wydawców gazet.
Teraz należy do niego.
Gdyby jeszcze mógł tu pozostać.
Wyciągnął z kieszeni dżinsów wymiętą kartkę papieru i próbował ją wypro-
stować. Znał już na pamięć kreślone zamaszystym pismem słowa, ale za każdym
razem raniły jego serce na nowo.
Mój Synu,
Teraz już wiesz, jak postąpiłem. Chciałbym chłopcze, żebyś zrozumiał, że
uczyniłem tak nie tylko ze względu na potrzebujących, ale również ze względu na
Ciebie. Czasem potrzeba wstrząsu, żeby człowiek dostrzegł, co się naprawdę liczy.
Wielka kasa zniknęła, ale Ty jesteś wspaniałym fachowcem od ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]