[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PRINCIPIA CHAOTICA
Pete Caroll
W magii chaosu wierzenia są uważane nie za cel sam w sobie, ale jedynie za środek do celu,
do osiągnięcia pożądanych skutków. Uświadomić to sobie w pełni oznacza stanąć twarzą w
twarz z przerażającą wolnością, w której Nic Nie Jest Prawdą I Wszysko Jest Dozwolone, co
oznacza, że wszystko jest możliwe, nie ma pewników, a skutki mogą być okropne. Jedyną
obroną przed uświadomeniem sobie, że nie mamy nawet własnej osobowości, zdaje się być
śmiech.
Celem Rytuałów Chaosu jest stwarzać wierzenia poprzez działanie takie, jakby wierzenia te
były prawdą. W Rytuałach Chaosu udajesz, że wierzysz, aż uwierzysz, aby pozyskać Moc, jaką
daje wiara. Potem, jeśli taka twoja wola, możesz te wierzenia wyśmiać i poszukać sobie
nowych do swojego następnego dzieła, tak, jak bedzie cię prowadził Chaos.
Chaos głosi śmierć i odrodzenie bogów. Moc twórcza naszej podświadomości i nasze
umiejętności parapsychiczne są bardziej niż wystarczające do tego, aby stworzyć lub
zniszczyć jakiegokolwiek boga lub demona lub jakąkolwiek duchową istotę, w którą
zdecydujemy się zainwestować naszą wiarę lub której tej wiary odmówimy - zaistnieje ona dla
nas, a nierzadko i dla innych. Jednak wspaniałe rezultaty, jakie mag osiąga tworząc bogów
poprzez postępowanie takie, jakby byli oni prawdziwi, nie powininny zawieść go w otchłań
przyznawania prawdziwości wszystkiemu. To błąd transcendentalistów, który prowadzi do
zawężenia spektrum własnych możliwości. Prawdziwa groza leży w ilości rzeczy, do których,
jak możemy odkryć, jesteśmy my sami zdolni, nawet jeśli tymczasowo będziemy musieli
wierzyć, że są one powołane do istnienia dzięki czemuś innemu - po to, aby móc je stworzyć.
Bogowie nie żyją. Niech żyją bogowie.
Magia przemawia do tych, którzy mają żywą wyobraźnię, której towarzyszy podejrzenie, że
zarówno rzeczywistość, jak i ludzka kondycja są czymś w rodzaju gry. Gry o otwartym
zakończeniu, która gra sama siebie dla czystej rozrywki. Gracze mogą do pewnych granic
tworzyć własne reguły, a jeśli chcą - oszukiwać przy pomocy parapsychologii.
Mag to ten, który sprzedał duszę za szansę pełniejszego uczestniczenia w rzeczywistości.
Tylko wtedy, gdy nic nie jest prawdą, a idea "prawdziwego ja" zostaje porzucona, wszystko
staje się dozwolone. W micie o Fauście jest pewna prawda, choć nie został z niej
wyprowadzony logiczny wniosek końcowy.
Aby ktoś został magiem, musi przyjąć tylko jeden pogląd. A pogląd, że wszystkie poglądy są
narzędziami służącymi osiąganiu celów, jest meta-poglądem. Łatwiej go czasem zauważyć w
innych niż w nas. Zazwyczaj łatwo będziemy potrafili wskazać, jak inni ludzie - i całe kultury
- poszerzają swoje możliwości lub się ograniczają przez swoje wierzenia. Wierzenia prowadzą
do wydarzeń, które mają tendencję do potwierdzania tych wierzeń, przez co one sie
wzmacniają, tworząc koło, które należałoby nazwać raczej prawym niz błędnym, nawet jeśli
skutki nie są zachwycające. Pierwszym etapem ujrzenia zasad gry może być szokujące
oświecenie, prowadzące bądź do cynizmu, bądź do buddyzmu. Drugi etap - zastosowanie tego
wglądu wobec siebie - może zniszczyć iluzję duszy i stworzyć maga. Uświadomienie sobie, że
wiara jest narzędziem, a nie czymś ostatecznym, jeżeli zostanie w pełni zaakceptowane, ma
poważne konsekwencje. W granicach fizycznych możliwości - a te są większe niż wielu się to
wydaje - człowiek może uczynić prawdziwym każdy pogląd, włączając w to poglądy
wzajemnie przeciwstawne. Mag nie walczy o jakiś określony końcowy kształt swojej
osobowości, pragnie raczej meta-osobowości, aby móc być wszystkim.
A zatem witajcie w Kali Yudze Pandemoneonu, gdzie nic nie jest prawdą, a wszystko jest
dopuszczalne. Albowiem w tych post-absolutystycznych czasach lepiej jest budować na
ruchomych piaskach niż na skale, która zaskoczy nas w chwili, gdy się zachwieje. Filozofowie
nie są już dłużej strażnikami użytecznych sarkazmów, ponieważ jedyną tajemnica jest to, że
we Wszechświecie nie ma tajemnicy. Wszystko jest Chaosem, a ewolucja nie zdąża do
jakiegoś określonego celu. Wszechświatem rządzi czysty przypadek i dlatego, tylko dlatego
życie jest dobre. Urodziliśmy się przypadkowo w przypadkowym świecie, gdzie tylko pozornie
przyczyny powodują skutki i, Chaosowi dzięki, bardzo niewiele rzeczy jest zdeterminowanych.
Jako że wszystko jest arbitralne i przypadkowe, może te słowa są za małe - może powinniśmy
powiedzieć, że życie, Wszechświat i wszystko jest spontanicznie twórcze i pełne magii.
Rozkoszując sie tą rzeczywistością możemy pławić się wyłącznie w magicznych definicjach
istnienia. Droga ekscesów i nadmiaru może prowadzić do miejsca wiedzy, a na drodze ku
równowadze termodynamicznej może się zdarzyć wiele nieprzewidzianych rzeczy. Na próżno
szukać stałego gruntu pod nogami. Stałość jest ułudą, tak samo jak stopy, które miałyby na
niej stać, a największą ułudą jest "ja", które myśli to wszystko.
Ciężkie okręty wiary, przedziurawione, toną wraz ze wszystkimi łodziami ratunkowymi i
tratwami. A zatem, czy będziesz robić zakupy w supermarkecie sensacji i pozwolisz, aby twoje
upodobanie konsumenckie zdefiniowały twą osobowość? czy też z lekkim sercem będziesz
kraść z obu, dla samej radości czynienia tego? Albowiem wiara jest narzędziem do
osiągnięcia tego, co zdecydujemy się uważać za ważne lub przyjemne, zaś sensacja nie ma na
celu nic poza sensacją. Tak więc daj się im obsłużyć, nie płacąc za to. Przy każdej okazji
poświęcaj Prawdę dla Wolności. Największą zabawą, wolnością i osiągnięciem jest nie być
sobą. Niewiele jest sensu w byciu po prostu tym, kim było ci przeznaczone byc poprzez
przypadek urodzin i okoliczności. Piekło jest stanem, w którym nie ma żadnych alternatyw,
żadnych innych możliwości.
Odrzuć obsceniczność wymyślonej jednolitości, porządku i celu. Zwróć swą twarz ku płynnej
fali Chaosu, od której filozofowie przez tysiąclecia uciekali w przestrachu. Wskocz w nią,
wypłyń na powierzchnię i żegluj na jej grzbiecie, uprawiając sport wśród nieogranicznej
dziwaczności i tajemnicy, jaka jest zawarta we wszystkim dla tych, którzy odrzucają fałszywe
pewniki. Dziękujmy Chaosowi, że go nigdy nie wyczerpiemy. Twórz, niszcz, baw się. IO
CHAOS!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]